Rejestracja działalności gospodarczej
Kiedy wprowadzono zakaz handlu w niedzielę, wielu klientów nie kryło wzburzenia – w końcu od dawna przyzwyczajeni jesteśmy do możliwości zrobienia zakupów w dowolnym momencie tygodnia, a dla niektórych niedziela jest wręcz jedynym dniem, w którym mają czas na wizytę w centrum handlowym. Przedsiębiorcy również nie są zachwyceni, że odebrana im została możliwość dodatkowego zarobku. Części z nich z pewnością przeszedł przez myśl pomysł, by zignorować ów zakaz. Czy to się opłaca? Jakie kary grożą za złamanie zakazu handlu w niedzielę?
10 stycznia 2018 roku weszła w życie ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Oznacza to, że już nie zrobimy dużych zakupów w ten, dla wielu jedyny wolny, dzień tygodnia. Warto uściślić, iż wykonywanie pracy w handlu oraz wykonywanie czynności związanych z handlem w niedziele i święta dotyczy okresu 24 kolejnych godzin przypadających odpowiednio między godziną 24:00 w sobotę a godziną 24:00 w niedzielę. Co ważne, nie można powierzyć pracy w niedzielę niehandlową zarówno pracownikowi, jak i pracownikowi tymczasowemu czy osobie zatrudnionej na podstawie umowy cywilnoprawnej. Czynności związane z handlem to zaś po prostu czynności wykonywane w placówce handlowej, które są niezbędne do zawarcia transakcji sprzedaży oraz jej realizacji, jak również czynności związane z przygotowaniem placówki handlowej do handlu oraz z zakończeniem handlu w danym dniu i zamknięciem placówki. Do tego typu zadań należą więc np. realizacja zamówień, usuwanie przeterminowanych produktów, ekspozycja towaru, a także rozliczenie utargu. Do powyższego zbioru nie wliczamy zaś sprzątania i ochrony obiektu oraz prac konserwatorskich.
Od zakazu handlu są pewne wyjątki. Nie podlegają mu m.in. stacje paliw, lecznice dla zwierząt, kwiaciarnie, kioski, sklepy z pamiątkami i dewocjonaliami, placówki pocztowe oraz podmioty prowadzące działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku, w strefach wolnocłowych i sklepy internetowe. Zakaz nie dotyczy również całych centrów handlowych – galerie mogą być otwarte, ponieważ same w sobie nie są sklepami, a miejscem, w którym zgromadzone są liczne punkty usługowo-handlowe. Sklepy co prawda muszą być zamknięte, jednak bez przeszkód można korzystać z oferty kin, kręgielni, kawiarni czy restauracji.
Kto jeszcze może otworzyć swój sklep w niedzielę niehandlową? Okazuje się, że bez przeszkód może zrobić to franczyzobiorca, który w tym czasie sam stanie za ladą. Oprócz tego przedsiębiorca, który jest osobą fizyczną i prowadzi handel osobiście, we własnym imieniu oraz na własny rachunek, może nie tylko sam sprzedawać, ale również zaangażować w pomoc członków swojej najbliższej rodziny, o ile nie są oni pracownikami ani zatrudnionymi u tego przedsiębiorcy i nie wykonują u niego odpłatnej pracy w pozostałe dni tygodnia. Tak przynajmniej oficjalnie interpretują nowe przepisy PIP i Ministerstwo Pracy, jednak nie wiadomo, jak to się będzie miało do przeprowadzanych kontroli.
Kto może obawiać się wizyty kontrolerów? Jeszcze przed wprowadzeniem zakazu handlu w niedzielę rzecznik prasowy Głównego Inspektora Pracy poinformowała, że w pierwszej kolejności sprawdzane będą te sklepy, które w 2017 roku nie przestrzegały zakazu pracy w handlu w święta. Oprócz tego każdy może zgłosić przypadki łamania przepisów. Numery telefonów dyżurnych, pod którymi można zgłaszać owe placówki, są dostępne na stronach internetowych okręgowych inspektoratów pracy. PIP zapowiada, że wszystkie zgłoszenia będą weryfikowane – jeśli nie starczy na to czasu w niedzielę, może do tego dojść w kolejnych dniach. Teoretycznie każdy przypadek powinien być rozpatrywany